Witam, Zapraszam do obejrzenia bloga poświęconego osobie Michaela Jacksona, a właściwie wszystkiemu temu, co związane jest z jego muzyką. W tym miejscu staram się na bieżąco umieszczać zdjęcia i opisy kolekcji płyt, kaset, książek i innych rzeczy, które udało mi się zebrać od 1996 roku.

09 stycznia, 2014

Michael Jackson - Number Ones (Blu-spec CD2) [SICP 30431/Japan/2013]

Poniżej, nowa jakość ;) - całkiem świeży wynalazek Sony, czyli reedycja składanki Number Ones [2 513800] Michaela Jacksona na dysku Blu-spec cd2.  Jest to podobno lepszy typ płyty cd, w którym wykorzystano nowy sposób rejestrowania dźwięku. Zgodnie z tym co mówi producent, takie płyty tworzone są z materiału jaki stosuje się do nośników Blu-ray. Podobno zastosowanie niebieskiego lasera przy produkcji Blu-spec cd2 sprawia, iż nagrana na niej ścieżka jest dziesięć razy bardziej precyzyjna niż ta na CD-Audio, co znacząco eliminuje poziom zakłóceń.  




Michael Jackson - Number Ones (Blu-spec CD2)

Rok wydania: 2013
Numer katalogowy: SICP 30431
UPC: 4547366207545

Sony Music Japan International Inc.

3 komentarze:

  1. Heh...!!!

    Prezentuje się ładnie, szkoda, że nie zrobiłeś fotek samego nośnika ;)

    Ale...zawsze jest jakieś ale, ja bardzo sceptycznie podchodzę do wszelkiego rodzaju "wynalazków" tego typu. Było HDCD, był

    Blu-Spec CD(1), Blu-Spec CD2 czy Japońskie SHM-CD. Tak naprawdę te wszystkie (ponoć) poprawiające jakość nagrania formaty (poza SACD) są nic nie warte w czasach "loudness war". Przecież kolor laseru, jakość tworzywa czy super-hiper-extra "audiofilska" nazwa nośnika nie zmieni niczego w jakości nagrania, jeśli jest ono po prostu mało dynamiczne i nieprecyzyjne. Dla przykładu, taki np. THRILLER (35.8P-11) nagrany na płycie za 0,99 zł brzmi 100x lepiej niż wydanie na super-ultra nowoczesnym Blu-Spec CD(1), 2, 3 ...5 (pewnie za lat kilka). Dla czego? Bo nie nośnik ma tu znaczenie, lecz jakość masteringu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z tym co napisałeś. Widząc stare płyty nagrane w, nazwijmy to - super-hiper hd i nie wiadomo w czym jeszcze także pomyślałem o ubarwianiu prawdy. Jak dla mnie chodzi tu przede wszystkim o zareklamowanie tego produktu by zwiększyć popyt starych wydawnictw.
    Zdecydowałem się na zakup płyty z czystej ciekawości, no i by mieć NO z Japonii. Nie liczę na cuda :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie wydania to tak naprawdę ciekawostka kolekcjonerska.

    Ja już przestałem się "napalać" na takie cudeńka. Czekam, aż ktoś naprawdę zrobi dobrą robotę z albumami MJ. Lecz niestety, póki Sony "trzyma łapę" na licencjach, to wydawnictwa, które potrafią naprawdę dobrze wydać płytę, nie mogą nic zrobić.

    Korespondowałem kiedyś z AUDIO FIDELITY i napisali mi wprost, że gdyby nie Sony, to na pewno skusili by się o wydanie w ich "barwach" albumów Michaela Jacksona.

    OdpowiedzUsuń